poniedziałek, 11 lipca 2011

Poranny LANS

   Poniedziałkowy poranek. Wszyscy gnają do szkoły, do pracy. Przeciętny człowiek po dotarciu na miejsce, robi sobie kubek kawy i zabiera się za robotę. Są też tacy, którzy wstają 20 minut wcześniej, tylko po to, by udać się jeszcze po drodze do starbucks’a, wydać 20 złotych i poprawić sobie humor o poranku. Poprawić humor? O tak, ale bynajmniej nie smakiem kawy. Bo nie ma to jak poranny lans. Ha, ha nieraz widzę takich osobników, którzy po prostu walczą o przetrwanie, na mega obcasie z torbą, parasolką wyginaną przez wiatr i oczywiście kubkiem kawy. Prawdziwy kłopot zaczyna się przy wsiadaniu do komunikacji miejskiej. Bo kurcze, wypadałoby złożyć parasolkę a druga ręka przecież zajęta ;p     
  
                                                                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz